O czymś, o niczym Swobodny rysunek rzeczywistości Alegoria rozpasania Prawda o mnie Nie wiem nic Czy dzień, czy noc Mnogość pytań Sens i bezsens Rzeczowniki, czasowniki Jestem, nie jestem Było, nie było Ja i ty Sceny, miejsca Karnawał brudu i pornografii Codzienność Coś by zapisać dzień Może tylko ja Może jednak my Odtwarzanie dnia Ucztowanie
Nad bocianim gniazdem noc... Rozpylam kropelki srebrnej farby Rzucam gwiazdy na granatowe płótno nieba Tworzę kolaż z Księżyca, Wozów i chmur Zaglądam w przeszłość Czekam na natchnienie Czekam na słowa Chcę uchylić rąbek tajemnic życia Na próżno Już świta
Spotkaj na swojej drodze Anioła Z całego serca tego Ci życzę Ale, proszę Cię... Nie zabijaj go Bo poczujesz ból ............................. Taki.... Jak ja
ONA... Nie je, nie śpi Uśmiecha się i wzdycha Każdy telefon od niego, jest jak spadająca gwiazda
ON… Uszczęśliwia ją sobą Wącha jej skórę rano Kiedy pada deszcz, całuje ją w ucho Nalewa jej whisky wieczorem Puszcza „Błękitną rapsodię” Szepcząc cicho „Kocham”
Marzenia odebrały mi rzeczywistość Świat idealny do niej nie przystaje Ludzie nie są w nim tacy piękni, ani tacy wrażliwi Nikt mnie w nim nie potrafi kochać, ani zrozumieć Jestem? A może mnie nie ma? Może też jestem tylko marzeniem.... Kogoś, kto mnie sobie wyśnił pewnej pięknej nocy.